Od mojej ostatniej ingerencji w
jakiegokolwiek bloga minęły wieki... Tymczasem założyłam kolejne konto, nie
mogąc się dobić do tego. „Zapomniałam hasła”, jakie to banalne! Na szczęście
niedawno zostałam oświecona, że takowe można przywrócić.
No i przywróciłam.
Tymczasem zamiast Kwas, wita
Qwas. Przechrzcili mi literkę, a skoro już sobie taką plakietkę wyszyłam na
katanie, to i niech w internetach tak już będzie.
Ale wracając, zaczynam tu od
nowa. Zaczynam wszystko od nowa.
O czym ma być ten blog? Trochę o
mnie, o moim zdaniu. Będę się wypowiadać, pleść trzy po trzy i tym podobne. Podczas
mojej przerwy od blogosfery trudno powiedzieć bym próżnowała, więc niedługo
pewnie pojawi się jakieś opowiadanie tu i ówdzie, ale nie mówię hop, bo zanim
skoczę się wywrócę.
A Czarny Mazak oficjalnie został
zmieciony z powierzchni internetu i zdechł, nie doczekawszy końca. Ale to nie
ważne, wróciłam, tak? Ktoś się cieszy? Mam świadomość mocnych zaległości na
blogach, ale każdy kto napisze tu komentarz może liczyć na to, że u niego
nadrobię.
To może trochę o mnie opowiem,
chociaż było już to przetrawione.
Jestem Qwas, w miejsce
zamieszkania zawsze wklepuje „Wonderland”, więc może i tym razem tak napiszę.
Trochę ze mnie punka, ale nie
ucieram się w schematach i trudno mnie w jakimkolwiek utrzymać, chociaż ubiorem
się podpisuję pod subkulturę. Mało ze mnie Oi’owca, raczej jestem kopniętą
anarchistką, ale przywitanie mi się podoba - nie każdy je rozumie.
Uwielbiam smoki. Rysować,
opisywać, oglądać... cokolwiek, smoki życiem.
Farbuję się na rudo i to podobno
x2 do fałszywości i wredoty...
Interesuję się psychologią,
psychiatrią, a schizofrenia to okrutna królowa wszystkich chorób, jakie dotąd
poznałam, ale nadal wściekle fascynująca. Skąd oczywiście, nazwa bloga.
Według psychiatria.pl:
"Schizofrenia Hebefreniczna charakteryzuje się dziecinnym i
zdezorganizowanym zachowaniem chorego, jego uczuciowość jest płytka i
niedopasowana do sytuacji, zaś jego wypowiedzi i zachowania są chaotyczne i
bezcelowe."
Trochę gram na gitarze akustycznej,
głównie na ulicy z brudasami.
O no i uwielbiam czytać. Czytać,
pisać.
Podobno osóbka ze mnie pełna energii
i zapału by żyć i się bawić i w sumie się zgadzam, chociaż każdy ma swój dołek,
a ja ze swojego dopiero ostatnio się wykopałam i ujrzałam światło dzienne.
Mam zamiar uderzyć trochę w
fanfiction Potterowskie, ale mam też parę pomysłów na coś własnego...
Cóż... witam znów!